AUTO KLINIKA Mariusz Białoboki 

Wróć do listy artykułów

Słowa uznania w lokalnej gazecie - DZIĘKUJEMY !

02 stycznia 2023

Żyję tyle lat na tym świecie, a jeszcze z taką sytuacją się nie spotkałem. Człowiek jest przyzwyczajony, że w urzędach przeważnie traktowany jest jak intruz. W placówkach służby zdrowia kolejki, a średni personel, jakby mógł to pacjenta wygoniłby z przychodni czy rejestracji w szpitalu.

 

To w głowie się nie mieści

 

   Troszeczkę lepiej jest w  sklepach i  marketach, chociaż też nie patrzą przychylnym okiem na klienta. Czasami im się nie dziwię, bo kupujący też są bardzo nieuprzejmi. W dużych marketach raczej personel jest grzeczny i usłużny. Najgorzej jest w  małych sklepikach. Sam miałem przyjemność ściąć się z jedną panią sprzedawczynią.

    Prozaiczna sytuacja. Poprosiłem o  rozmienienie dziesięciu złotych. Jak pani na mnie skoczyła, to aż mnie zamurowało. Gdyby powiedziała grzecznie: – Rozmieniłabym panu, ale po prostu nie mam drobnych. – A  ona od razu huzia na Józia.

   Słów nie będę przytaczał. W tym momencie nie wytrzymałem i poprosiłem o sprzedanie opakowania chusteczek. Ile się wtedy nasłuchałem, to aż uszy mi więdły. Oczywiście transakcja została zrealizowana i jak zajrzałem ukradkiem do kasy, to zobaczyłem, że szuflada była pełna drobnych. Może pani sprzedawczyni wstała lewą nogą. Też tak w życiu bywa. Za parę minut byłem świadkiem podobnej sytuacji na dworcu w  kasie. Też pani krzyczała na biednego pasażera, który chciał drobne na toaletę. Rozumiem! Drobnych brakuje, ale czy panie kasjerki nie mogą mieć zapasu monet wyjętych z  drzwiowego automatu, bo przecież często biedni ludzie stają przed dylematem WC, krzaki czy w majtki i dlatego pomocy szukają w kasach.

    I  tu nagle po kilku zetknięciach z  nieuprzejmością spotkała mnie nagroda. Mój samochód odmówił mi posłuszeństwa, więc wybrałem adres warsztatu z  Internetu. I  już po otrzymaniu połączenia miła niespodzianka. Sympatyczna pani wypytała mnie o  usterkę, a  następnie wyznaczyła termin przyprowadzenia auta. Okazało się, że trzeba je zostawić w zakładzie. No, myślę, teraz czeka mnie trzykilometrowy marsz do domu. I  znowu niespodzianka, miła pani powiedziała, że mnie odwiezie. Nie wierzyłem własnym uszom. Pod koniec dnia otrzymałem telefon z  informacją, jak przebiegają prace i  jakie są moje dalsze dyspozycję. Po dwóch dniach ponowny telefon z  informacją, że auto jest gotowe. Gdy powiedziałem, że mogę mieć problemy z  dotarciem, powiedziano mi, że ktoś zabierze mnie z umówionego miejsca.

     Niemożliwe, myślę! Takie rzeczy w  naszych czasach i do tego w Olsztynie, a jednak cuda się zdarzają! Jak się chce to można. Dopiero po kilku dniach znalazłem informację w  Internecie, że ten zakład, jeżeli chodzi o  jakość usług i podejście do klientów, należy do najlepszych w Olsztynie. W dalszym ciągu w głowie mi się nie mieści, że takie placówki usługowe z  takim sympatycznym personelem funkcjonują w naszym mieście.

 

Jacek Panas

Artykuł z "Życie Olsztyna nr 1 2023"

660 442 788

autoklinikagady@gmail.com

Designed by Agnieszka Przychodzka